Recenzja książki DZIENNIK YOUTUBERA
autor: Marcus Emerson
Pomyślałem, że wam o tej książce napiszę, bo uważam, że jest równie śmieszna jak „Tomasz Niefart”, a nawet śmieszniejsza! I tego się właśnie się spodziewałem!
Kierowałem się „Dziennikiem cwaniaczka”, który też będzie na moim blogu.
Bohater książki nazywa się Davy spencer. Chce zostać sławną osobą, dlatego zakłada swój własny kanał na YouTube. Czy to jest łatwe? Cóż, nie aż tak. Nie idzie mu gładko. Trzeba najpierw mieć TEMATY. Ale w tej książce są zawsze tematy! Bitwa na żarcie w stołówce, babcia na deskorolce, a nawet polowanie na yeti! Wszystko to jest w tej książce! Mi podobały się WSZYSTKIE historie. Nie mogę się zdecydować…, podam wam przykładową.
„Skoro potrafię zająć pierwsze miejsce w Mario kart, to jestem CAŁKIEM PEWIEN, że dałbym radę dojeżdżać autem do szkoły”. Davy znalazł samochód przed motelem i chce go wypróbować… czy to dobry pomysł? Dowiesz się tego w tej książce.
To tylko jedna z wielu historii! A jakie? Tego się dowiesz, czytając!
Mimo tylu tematów nie idzie, jak już mówiłem, gładko. A czemu? bo nie ma fanów! Choć ja uważam, że powinien, ponieważ jego filmiki są śmieszne! nie mogę tego pojąć… choć według mnie sława jest męcząca. Fani ciągle wchodzą ci na głowę. Może on o tym nie wie? Albo chce po prostu zarobić pieniądze albo robi to z pasji! Dla mnie bycie sławnym dla forsy to jest bzdura, bo chcę mieć trochę spokoju. A dla pasji – rozumiem, bo lubię spełniać marzenia. chyba, że kogoś marzeniem jest bogactwo. Według mnie to też bzdura. Czemu? Bo tylko pasja daje szczęście. A pieniądze to nie pasja. Pieniądze to zwykła rzecz.
Jak dla mnie 10/10, bo wszystko mi się podobało. A ty, jak ją oceniasz?
Zobaczcie, jak oceniłem książkę Tomasz Niefart a także wpis mojego taty o sławnym człowieku – Elonie Musku