Wiek propagandy

Artur Pratkanis, Elliot Aronson

Poziom trudności: Średni

Jak przekonać partnera do wymarzonych wczasów? Jak zwiększyć sprzedaż? Jak się nie dać reklamom i politycznym przekazom dnia? Mam dla Was coś co pomoże. I to nie kolejny poradnik “Zaprogramuj swój oporny mózg na sukces” napisany przez samozwańczego eksperta. Czy jest to książka naukowa? Na szczęście nie! Fajny język, ciekawy i aktualny temat. 

Wiek propagandy

 

Zalewa nas masa informacji! Co za banał. Fake newsy! Powiedz mi coś czego nie wiem… Wydaje się, że powiedziane zostało już wszystko, pozostało tylko odgrzewanie kotletów. Może i tak. Natomiast chciałem się podzielić z Wami książką, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie biegnie ona utartą ścieżką hyp-u. Zwłaszcza, że gdy autorzy tworzyli owe dzieło, sztuczna inteligencja nadal traktowana była jako coś z pogranicza science fiction i nauki. 

O czym jest książka?

Tytuł został trafnie dobrany przez autorów – Artura Pratkanisa i Elliota Aronsona (ang. Age of propaganda). Odkrywa on przed nami pewien przedsmak tego, o czym będziemy czytać. Choć zdecydowanie nie daje całego obrazu. Swoją drogą, w połączeniu z krzykliwą czerwienią na okładce, przykuwa uwagę.

Pada słowo “propaganda”. Pierwsze skojarzenie? Druga wojna światowa – Joseph Goebbels, następnie komunizm. Czy może jednak oznacza to coś więcej? Zmóżdzyłem się. Drugie skojarzenie – przekaz skierowany do pewnej grupy w celu wywarcia określonego zamierzonego wpływu. Autorzy problem wywierania takiego wpływu omówili w szerszym kontekście, co pozytywnie zaskakuje. Z jednej strony – odnoszą się do relacji bezpośrednich jeden na jeden. Czy jest to więc kolejny poradnik wywierania wpływu, manipulacji czy NLP? Na szczęście nie, ponieważ z drugiej strony pokazane zostały techniki, które znajdują potwierdzenie w badaniach naukowych. Nie są więc przemyśleniami opartymi o jakieś pojedyncze doświadczenia autorów, lecz usystematyzowanym procesem pokazania pewnych technik. Dzięki nim odkrywamy jak wiele naszych podatności (słabości) może być potencjalnie eksplorowanych, wykorzystywanych przez innych. Świadomie lub nie wykorzystujących te techniki. I to zarówno do realizacji szlachetnych celów, jak i tych mniej chwalebnych. Jak zwiększyć zaangażowanie społeczne w jakiejś ważnej kwestii np. bezpieczeństwa na drodze? Co robią sprzedawcy, aby zwiększyć prawdopodobieństwo, że kupimy produkt, który oni dla nas wybrali? Tego właśnie dowiecie się z tej książki. A do tego poznacie techniki, które pomogą wam się przed tym bronić.

Pierwsze wydanie książki ukazało się w roku 1993, moje w 2005. Czemu przeczytałem ją ostatnio? Polecił mi ją znajomy. Uwielbiam książki z czyjejś rekomendacji. Po pierwsze oszczędza nam to sporo czasu na nietrafione lektury. A do tego poznajemy też dzięki temu drugą osobę, jej gust. Ogólnie fajnie i ogromne dzięki dla Radka Z. Czy 30 lat, które minęły od pierwszego wydania powodują, że można ją sobie odpuścić, bo świat poszedł w kosmicznym tempie do przodu?

Czy dobrze się ją czyta?

To teraz do samej książki. Każdy rozdział stanowi pewną całość, opisującą konkretne zagadnienie, technikę. Co to jest low ball, a czym jest noga w drzwi? Dlaczego sprzedawcy potrafią podać zbyt niską cenę, która wiedzą, że “nie przejdzie”? Jak wykorzystać czyjś strach? Jest to dość sympatyczne zaskoczenie względem przegadanych poradników, w których treść leje się jak woda. Też czasem macie wrażenie, że są książki, gdzie autor musi zapełnić ilość stron? I robi to powtarzając ten sam tekst innymi słowami. Ja nieraz wyłączam się myślami w trakcie, po jakimś czasie znów włączam się w tryb czytania kilka stron dalej i widzę, że niewiele straciłem. Często nie doczytuje do końca takich pozycji z obawy, że stracę kolejne godziny a niczego nowego już się nie dowiem. Tak było w moim przypadku np. ze „Stuletnim życiem” Lindy Gratton. Sama książka dała mi fajną świeżą perspektywę, ale była nieco przegadana. Gdyby skrócić ją o 70% to nadawałaby się idealnie do polecenia, stanowiąc “must have” dla osób w wieku średnim. Tutaj tak nie jest. A do tego autorzy pokazują drugą stronę manipulacji – jak się przed nią bronić. Jak nie dać się przekonać prostymi sztuczkami. I to w bardzo usystematyzowany sposób.

Wróćmy do tematu. Tak jak napisałem – książka przytacza badania okraszonych zrównoważoną dawką przemyśleń i doświadczeń autorów. Dlatego chyba tak fajnie się to czyta. Czy jest idealna? Niestety nie. Przez to, że technik jest tyle, są opisane trochę nazbyt ogólnie. Autorzy idą jak walec. Temat po temacie. Nie biorąc jeńców. W pewnym momencie możecie poczuć się trochę zagubieni, gdy zapominacie o czym czytaliście na początku. Zbyt mało przykładów z życia, może jakiś ćwiczeń z tej fascynującej sztuki manipulacji i przekonywania. Z drugiej strony łatwo jest krytykować i narzekać. Dlatego jest ok. Język bardzo przyjemny. Prosty, ale bez przesady. Fajnie. Wracając do pytania z początku wpisu – czy nie przeszkadza fakt, że książka została napisana trzy dekady temu? Nie. Wystarczy podstawić współczesne komunikaty, a zobaczymy, że techniki pozostają niezmienne. I może to jest najbardziej przerażające i fascynujące jednocześnie?!

Podsumowanie

Ocena 8/10

Zalety:

  1. przystępny język
  2. oparciu o badania naukowe
  3. bez lania wody

Wady:

  1. liczne techniki powodują, że przydałoby się więcej przykładów
  2. brak usystematyzowania, ćwiczeń
Udostępnij w Social Mediach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej...

Scroll to Top